Msza Święta z okazji I piątku
W dniu 4 lutego jak w każdy I piątek miesiąca zgromadzaliśmy się w naszej Kaplicy szkolnej na Eucharystii. Dzieci młodsze uczestniczyły w Mszy Świętej w kaplicy, natomiast uczniowie z klas od V do VIII połączyli się z nami poprzez łącze Internetowe.
Katecheta ks. Mirosław rozpoczął Mszę Świętą od wstępu, w którym zaznaczył, że jesteśmy uprzywilejowaną szkołą, bo w tej szkole jest wyjątkowe i najważniejsze miejsce czyli Kaplica, w której dniami i nocami mieszka Pan Jezus – i pragnie z nami się spotykać.
Ponadto ważnym przesłaniem było też to, że w szkole dzieci nie tylko zdobywają wiedzę, ale nade wszystko nauczyciele, wychowawcy przekazują i uczą Mądrości, a człowiek święty to człowiek mądry ponieważ umie mądrze dokonywać wyborów.
Wskazał też, abyśmy od Jezusa uczyli się tej Mądrości – słuchając Go i realizując sumiennie i rzetelnie swoje zadania, obowiązki, powołanie. Nawiązał też do św. Jana Pawła II patrona naszej Szkoły i św. Brata Alberta.
Natomiast w kazaniu ks. Mirosław nawiązał do wydarzenia, które miało miejsce 40 dni po Narodzeniu Pana Jezusa – mianowicie do Ofiarowania Pańskiego i Matki Bożej Gromnicznej (2 lutego) ponieważ podczas Mszy uczniowie z klasy III, którzy przygotowują się do I spowiedzi i Komunii św. miały poświęcenie świec.
Najpierw mowa była o ofierze. ks. Mirosław przytoczył różne wydarzenia ze Starego Testamentu gdzie człowiek od samego początku chciał coś ofiarować Panu Bogu np. Kain ofiarował mizerne plony zboża, Abel dorodnego baranka, Abraham swojego syna Izaaka itd. A Maryja ofiarowała swojego jedynego Syna – Jezusa.
Pojawiało się pytanie: „A ty co ofiarowujesz Panu Bogu?”. Ofiaruj to co dla ciebie cenne np. swój czas – ofiaruj czas na modlitwę – na dialog, rozmowę z Panem Bogiem.
Następnie rozważania były na temat świecy. Pokazał zgromadzonym w kaplicy rekwizyty np. latarkę, lampion, Ledy i stwierdził, że mimo tych różnych technicznych urządzeń – świeca nadal jest nie zastąpiona. Świeca w kościele, przy nabożeństwach, sakramentach, nawet jak braknie prądu często w domach szukamy świecy, aby rozświetlić ciemności. Nawet często mówimy o kolacji przy świecach.
W Kościele świeca ma bardzo bogatą symbolikę. Z Pisma Świętego wiemy, że to BÓG JEST ŚWIATŁOŚCIĄ, stąd świeca symbolizuje Chrystusa (Paschał) ale też i Maryję (Roratka). Świeca ponadto kiedy się pali to daje ciepło i światło, ale wówczas jej ubywa. Dlatego nasze życie też podobne jest do świecy – ponieważ ubywa naszego życia – stad też powinniśmy się spalać dla innych i wznosić życie innych jasność i ciepło bo tylko tak możemy dojść do Nieba.
Ks. Mirosław wskazał także, że tak jak dzieci z klasy III trzymają mocno w swojej dłoni świece, tak też mocno powinniśmy w naszej dłoni trzymać – dłoń Jezusa, ponieważ tylko z Nim możemy pokonać różne burze, problemy i trudności i dotrzeć do celu naszego życia – Nieba. Podobnie drugą dłoń powinniśmy oddać Maryi, która ochroni nas od wszelkich gromów, które dla ludzi są niebezpieczne.
Na zakończenie kazania katecheta przytoczył opowiadanie o 4 świecach:
Cztery świece płonęły powoli. Było tak cicho, że prawie usłyszałbyś ich rozmowę. Pierwsza rzekła:
– Ja jestem Pokój! Jednak mało kto troszczy się o mnie. Ludzie się kłócą, wpadają konflikty – dlatego odchodzę. Płomień stawał się coraz mniejszy, aż w końcu zupełnie zgasł…
Druga rzekła:
– Ja jestem Wiara! Powoli gasnę, ponieważ ludzie nie troszczą się o mnie, nie wzmacniają swojej wiary. Gdy skończyła mówić, lekki podmuch wiatru zgasił płomień…
– Trzecia ze świec zwróciła się ku nim i ze smutkiem rzekła:
– Ja jestem Miłość! Nie mam siły dłużej świecić. Ludzie odsunęli mnie na bok. W moje miejsce zagościł egoizm, pycha. Zapominają kochać nawet tych, którzy są im najbliżsi. I nie czekając ani chwili zgasła…
– Nagle do pokoju weszło dziecko otworzyło drzwi i zobaczyło, że trzy świece przestały płonąć.
Dlaczego zgasłyście? Świece powinny płonąć aż do końca. Boję się ciemności.
To powiedziawszy dziecko rozpłakało się.
– Wtedy odezwała się czwarta świeca: Nie smuć się. Dopóki ja płonę, od mojego płomienia możemy zapalić pozostałe świece. Ja jestem NADZIEJA!
– Z błyszczącymi od łez oczyma, dziecko wzięło w dłoń świecę Nadziei i od jej płomienia zapaliło pozostałe świece.
- MORAŁ: zróbmy wszystko, aby w naszym życiu zawsze płonęły te 4 świece, a gdyby z różnych przyczyń zgasły te 3 świece to niech nigdy nie zgaśnie w naszym życiu płomień NADZEI, od którego na nowo zapalimy trzy pozostałe świece.
Na zakończenie Mszy przed błogosławieństwem ks. Mirosław poświęcił świece uczniom z klasy trzeciej.